Widzowie poznają Klimka w momencie, gdy nieoczekiwanie znalazł się na zakręcie drogi życiowej - jak ze złośliwą satysfakcją mówią koledzy, "spadł do keczupu", na którym poślizgnęło się wielu speców od reklamy.
Gdy kompletnie wyprany z pomysłów biedzi się nad wymyśleniem "wgryzającego się w podświadomość" sloganu reklamowego, odwiedza go kolega z dawnych lat. Rysio jest zaszokowany wystrojem biura, widokiem "lasek" towarzyszących co ważniejszym panom, bogactwem, które kłuje w oczy. Rysiek, kiedyś dobrze zapowiadający się poeta, ma poczucie, że został "jak ta dupa" ze swoimi ideałami, z tą swoją Baśką, grubą i pryszczatą, trójką dzieci, dwoma pokoikami i nauczycielskim etatem za 400 złotych. Koniecznie chce się dowiedzieć, jak przyjaciel trafił "do tego raju". Wychylają liczne toasty "za byłych poetów", a Klimek - coraz bardziej szczerze - opowiada o swoich przygodach w wielkim świecie, jednocześnie odsłaniając mechanizmy funkcjonowania zamkniętego środowiska twórców reklam, obowiązujące w nim kastowe podziały, pułapki, w które wpada człowiek owładnięty chęcią zdobycia pozycji i pieniędzy. Klimek przekonuje dobrodusznego przyjaciela, że reklama to sztuka przyszłego tysiąclecia. Sam oczami wyobraźni jeszcze raz ogląda swój debiut towarzyski - jest lokal w oparach alkoholu, muzyka (swoistym komentarzem do przedstawionej rzeczywistości są utwory zespołu T. Love z płyty "Al Capone"), faceci, z którymi warto lub nie opłaci się trzymać, ekskluzywne dziewczyny i ta jedna, Anka, u której z pewnością nie będzie miał szans. Czarnoskóry szef Mike hołubi wschodzącą gwiazdę działu kreacji, w biurze i w sali treningowej wyciska z młodzieńca siódme poty, kupuje błyskawicznymi awansami i pochlebstwami, a potem w jednej chwili strąca ze szczytu. Przyjaciel Johnny, przewodnik w świecie blichtru i pozorów, ułatwia kontakty, doradza, pomaga zdobyć Ankę. Gdy Klimek zadaje sobie pytanie, dlaczego Johnny'emu tak zależy na jego sukcesach, koło fortuny już wykonuje niekorzystny dla bohatera obrót. Błaga Najwyższego o potrzebne mu wielkie, piękne słowa, ale w zakłamanym świecie każde słowo ma już zarezerwowany obszar z gruntu fałszywych skojarzeń, miłość to krem, szczęście - szampon, niebo - guma do żucia, wierność - zupy i tak dalej. Co zrobiłeś z moimi słowami - pyta kompletnie pijanego renegata krainy poezji Gromowładny. Ale on też jest tutaj tylko postacią z reklamy.
Debiutancka sztuka Domana Nowakowskiego, autora przychylnie przyjętych sztuk pisanych dla Teatru TV, "Usta Micka Jaggera" i "Niektóre gatunki dziewic", scenarzysty serialu "Święta wojna" współscenarzysty "Pokoju 107". Młody dramatopisarz przez pewien czas pracował w agencji reklamy, a więc świat przedstawiony w spektaklu zna z autopsji [PAT]
Autor sztuki: Doman Nowakowski
Tytuł oryginalny: „Ketchup Schroedera”
Produkcja: 1997
Premiera TV: 10 kwiecień 1997
Reżyseria:
Muzyka:
Obsada:
Klimek
Rysiek
Jehowa
Johnny
Mike
Planner
Anka
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
02.161015
(POL) polski,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz