Kiedy Transfer! gościł we Francji, jeden z portali teatralnych (Théâtre online) napisał, że nie należy liczyć w nim na historię przez duże „h”, ale bardziej na przybliżenie fragmentów wspomnień poszczególnych osób. W rzeczywistości w spektaklu Jana Klaty historii nie ma w ogóle, nie ma jednej spójnej wizji świata z czarno-białymi podziałami. Ta została zastąpiona przez narracje, wielość głosów i gestów, a także przez precyzyjną selekcję tego, o czym się mówi i tego, o czym milczy – dające w miejsce czerni i bieli różne odcienie szarości. Klata zdaje się doskonale rozumieć te niuanse materii i wykorzystuje jej mocne strony.
Czas może wpłynąć na pamięć powszechną, nie może jednak zniszczyć pamięci osobistej, dlatego wypowiedzi Polaków i Niemców, którzy wychodzą na scenę i opowiadają to, czego rzeczywiście doświadczyli, nadal brzmią autentycznie. Wielkie narracje – podobnie jak metafizyka – upadły, dlatego dowiemy się raczej o szczegółach: ofiarowanym młynku do kawy, haftowanym welonie, soczystych gruszkach, skrobance po gwałcie. Tragedie przeplatają się z codziennością i banałem. Ponad zwykłymi bohaterami na platformie – symbolicznej Jałcie – wygodnie rozsiedli się Józef Stalin, Winston Churchill i Franklin D. Roosevelt, a w zasadzie Sta, Chu i Roo. Ich dialogi zostały jednak mocno uszczuplone i nie są też szczególnie istotne: „Wypowiedzmy kwestię polską, bla, bla, bla”, „Skoro nie mamy mapy, to wystarczą zapałki”. Mimochodem Stalin rzuci jeszcze, że „muzyka to wspaniała rzecz, gdyż ujawnia w człowieku zwierzę” – i o dziwo w tle nie płynie muzyka Ryszarda Wagnera, lecz mocne brzmienia Joy Division.
Autor sztuki: Jan Klata (scenariusz)
Tytuł oryginalny: „Transfer!”
Produkcja: 2008
Premiera TV: brak informacji
Reżyseria:
Muzyka:
brak informacji
Obsada:
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
01.160912
(POL) polski,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz